piątek, 30 marca 2012

Falsum etiam est verum, quod constituit superior

Z okien mojego domu mogłem ostatnio zaobserwować jak panika paliwowa na brytyjskich stacjach zatacza coraz większe kręgi. Sytuacja stała się napięta po tym jak jeden z ministrów w rządzie Davida Camerona zasugerował kierowcom napełnienia baków samochodów by mogli tym samym uniknąć problemów w razie strajku kierowców cystern zrzeszonych w związku zawodowym Unite. Wywołał tym samym falę tsunami. Kierowcy ruszyli na stacje benzynowe stojąc nawet w kilkuset metrowych korkach. Średnia sprzedaż paliwa wzrosła o ok.50 procent, czego efektem jest całkowity brak paliwa w niektórych miastach. Ministrowi dostało się od straży pożarnej za nawoływanie do przechowywania paliwa w kanistrach co może stanowić podwyższone ryzyko (lub w przypadku posiadania w domu określonej ilości benzyny jest całkowicie sprzeczne z prawem). A rząd w związku z rozwojem sytuacji musiał zwołać posiedzenie specjalnej antykryzysowej grupy. Tyle faktów. Wypowiedź nadgorliwego ministra wywołała najpierw spore poruszenie, a w chwili obecnej sytuacja graniczy z paniką. Nasunęło mi się kilka spostrzeżeń. Po pierwsze instynkt. Możemy być niewiem jak rozwiniętym społeczeństwem być, a instynkt poprowadzi nas tam gdzie zechce. W sytuacji zagrożenia, jakiekolwiek by ono nie było, do głosu dochodzą głosy, które normalnie są w stanie uśpienia. To właśnie instynkt. Brak racjonalności postępowania tylko instynktem jestem w stanie wytłumaczyć. Poprzedzony rzecz jasna musi być paniką, gdyż jest to wg mnie jeden z elementów składowych uruchomiania zachowań instynktownych. A panika jest owocem lęku. I tutaj pojawia się feralny minister. Tak naprawdę czasem dochodzę do wniosku, że społeczeństwo które uważa się za demokratyczne i wolne jest łatwiej sterowalne, gdyż nie zauważa subtelnych symptomów zniewolenia i przyswaja je jako normę. Ale to tylko luźna uwaga na marginesie. Drugie spostrzeżenie jest natury jedynie zlepkiem pewnych faktów (luźnych nie powiązanych z sobą na pierwszy rzut oka). Nie jest to bynajmniej żadna sugestia z mojej strony. Co to, to nie! A więc panika została zasiana pod koniec marca. Zbliżają się Święta Wielkanocne, więc dłuższy weekend. Jak co roku o tej porze społeczeństwo wybiera się tu i ówdzie by spotkać się z najbliższymi lub trochę dalszymi. Wiąże się to nierozerwalnie ze wzmożonym ruchem na drogach (tym bardziej przy tak dobrej pogodzie). Jak co roku o tej porze kończy się rok podatkowy. Z doświadczenia wiem, że w ciągu roku firmy czasem "stają na głowie" by móc sprzedać towary przed końcem miesiąca by móc je zaksięgować na mijający miesiąc "reperując" tym samym księgowy obraz miesiąca. Tym większa presja jest na koniec roku podatkowego. Czytałem niedawno w jednym z portali informacyjnych, że brytyjski PKB balansuje na krawędzi plusa i minusa. Nawet najmniejsze dane makroekonomiczne mogą przeważyć szalę na plus lub minus. Czy ponadpięćdziesięcioprocentowy wzrost sprzedaży paliwa w końcówce roku podatkowego oraz, co za tym idzie znaczny wpływ do budżetu z tytułu akcyzy może przeważyć szalę? Czy w sytuacji kiedy agencje ratingowe zastanawiają się nad obniżeniem ratingu Wielkiej Brytanii spadek PKB byłby dobrych dla nich sygnałem. Odpowiedź pozostawiam Wam drodzy czytelnicy...

poniedziałek, 26 marca 2012

Coś nie tak

Krótkie przemyślenie na temat obecnej rzeczywistości nasunęło mi się po usłyszeniu melodyjki samochodu lodziarza. Zazwyczaj melodia ta ma ogłaszać że oto lodziarz się pojawia i dzieciaki mogą atakować. Mnie pierwsza myśl, która się nasunęła po usłyszeniu tej melodii to kojarzenie jej z psychopatycznymi horrorami lub inszymi thrillerami. I oto dochodzę do wniosku, że społeczeństwo XXI wieku jest chore (niestety na własnym przykładzie). Co się stało, że oto wesoła melodyjka kojarzy mi się z psychopatycznym mordercą . Co takiego dzieje się w społeczeństwie, że facet który da dziecku lizaka to pedofil (dzięki za rewelacyjny przykład dla piotrp). Żyjemy w chorych czasach, które karmią nas odhumanizowanymi obrazami. Jesteśmy atakowani z każdej strony miliardami informacji, słów, gestów, obrazów które przepojone są jadem, nienawiścią, podstępliwością, podejrzeniem. Wszyscy przeciwko wszystkim. Jesteśmy żołnierzami w armii nienawiści walczącej z człowieczeństwem. Kłamie kto mówi, że oto jesteśmy świadkami postępu cywilizacyjnego. Być może jesteśmy świadkami postępu technologicznego, ale na pewno nie cywilizacyjnego. Cywilizacja rodzi jakieś relacje międzyludzkie i je podtrzymuje na określonym poziomie. To co obserwujemy teraz to całkowity rozkład tych relacji. Stajemy się globalną wioską pełną samotnych ludzi. Tak, jesteśmy samotni w tłumie. Warto zatem zastanowić się czasem nad naszym jestestwem. Warto zdać sobie sprawę z globalnego wymiaru naszej małostkowości i wybrać inna drogę. Zamiast chłonąć truciznę aplikowaną nam co dnia w środkach masowego przekazu zachłysnąć się świeżym powietrzem w pełnym słońcu i odpocząć tak po prostu. Być może i inni na tym skorzystają.

niedziela, 4 marca 2012

Duch czasów

Miałem ostatnio chwilę czasu na nadrobienie zaległości filmowych. W związku z powyższym zdecydowałem się na obejrzenie filmu pt "Zeitgeist - Addendum". Film ten leżał w mojej poczekalni od dłuższego czasu. Pierwszym moją reakcją było przerażenie. Od dawna wiedziałem (pewnie jak wszyscy ), że system który zaprojektowana z myślą o społecznym dobrobycie w rzeczywistości nie działa tak jak powinien. Jest dysfunkcjonalny i pogłębia rozwarstwienia społeczne za pomocą sprytnych mechanizmów o których być może i wiemy ale ze względu na jego zawiłości nie do końca rozumiemy. Film świetnie opowiada o tych mechanizmach, podaje przykłady a autorzy filmu przeprowadzają wywiady z ludźmi, którzy rzekomo uczestniczyli w działania ów mechanizmów. Od dawna zadawałem sobie pytanie jak to możliwe, żeby pieniądze były cały czas pożyczane i nikomu to nie przeszkadza. Doszedłem do wniosku, że tak naprawdę to my wszyscy pracujemy za obietnice. Ktoś gdzieś obiecał komuś, że zapłaci za coś, ale skoro nie miał pieniędzy to pożyczył od banku, który to pożyczył je z kolei od rządu, który to z kolei je wydrukował. Częstym przykładem ekwiwalentu tych pieniędzy są obligacje, czyli papierki na których instytucja emitująca te papierki zobowiązuje się do ich wykupienia po określonym czasie za ich wartość nominalną plus z góry ustalone odsetki. A gdy przychodzi do ich wykupienia instytucja emituje następne obligacje, itd. Chodziły mi po głowie pewne szalone pomysły (jak np. wysłanie do skarbówki oświadczenia, że od dziś będę płacił podatki moimi własnymi obligacjami :-)I tak po pewnym czasie zetknąłem się z "Zeitgeist". Szokiem nie była dla mnie informacja jak jest, tylko jak proste jest to co jest, jak łatwo jest manipulować ludźmi. Z punktu widzenia nabytej wiedzy inaczej postrzegam teraz problem Grecji i jej zadłużenia. Ciekawe kto tak naprawdę sprawuje teraz kontrolę nad tym krajem? Banki? Unia Europejska? A może wielkie konsorcja które za kurtyną czekają na kontrolowane bankructwo i nakazy przywódców UE (którzy de facto trzymają Grecję na smyczy w postaci pomocy finansowej) by Grecja zaczęła spłacać długi i prywatyzować kolejne sektory gospodarki. Wtedy to wkroczą ze swym kapitałem... System monetarny jest rzeczywiście skorumpowany w ekstremalnych rozmiarach. Bardzo zainteresowała mnie sprawa niejakiego Jerome'a Daly. Zeitgeist przytacza jego osobę w kontekście sprawy jaką założył bankowi The First National Bank of Montgomery. Bank odebrał mu dom ponieważ Daly nie spłacał hipoteki. W związku z tym Daly oskarżył bank o to, że tak naprawdę nie pożyczył mu pieniędzy które posiadał, ale wykreował je w momencie udzielania kredytu. Polecam poczytać w internecie. Jednym z mniej wiarygodnych puktów filmu był dla mnie fragment w których wypowiada się Jacque Fresco autor The Venus Project. Neguje on system monetarny i forsuje swój pomysł na system oparty na surowcach ziemii. Skojarzenia wędrują w kierunku XIX wieku i komunizmu. System Fresco choćby nawet i jeden z najlepszych nie bierze pod uwagę że żaden człowiek nie jest taki sam i przemilcza nasze "brudne" cechy jak pazerność. Reasumując film zrobił na mnie ogromne wrażenie i mam zamiar obejrzeć kolejne dwie jego części w niedalekiej przyszłości. Polecam wszystkim, którzy poszukują wiedzy.

Daj sobie szansę

 Miałem zamiar pisać tutaj częściej, ale niestety nie zrobiłem tego iw 224 roku jest to mój pierwszy wpis. Ma to swoje negatywne strony. Za ...