Decyzje

Podejmujemy je każdego dnia. Świadomie lub podświadomie. Być może nieświadomie. Odruchowo i mechanicznie. Wpływają na kształtującą się wokół nas rzeczywistość. 

Decyzje.

Pisząc kilka dni temu na temat konsekwencji wiedziałem, że myśl, którą chciałem wtedy uchwycić nie będzie w pełni wyrażona jeśli tylko napiszę o konsekwencjach. Aby tak było trzeba mi spojrzeć na to co jest na samym początku, wiele momentów przed konsekwencją. A więc decyzja. 

Czym jest decyzja? 

Skłaniam się ku refleksji, że jest ona jedną z najpiękniejszych manifestacji wolnej woli, choć zapewne dyskusyjnym pozostaje fakt, czy tak naprawdę jesteśmy wolni. Wielki wpływ na nasze istnienie mają zewnętrzne czynniki. Środowisko, w którym się wychowujemy. Być może zatem manifestacją wolnej woli będzie decyzja, która jest zgoła odmienna od tych, których oczekuje od nas środowisko. Manifestowanie bytu poprzez przyjęcie postawy nonkonformistycznej. Od zawsze kusząca dla mnie była postawa nonkonformizu czynnego. Nie jest ona jednak łatwa. Jest wymagająca.

Wracam jednak do tematu głownego.

Czy chcemy świadomie podejmować decyzje?

Myślę, że decyzyjność jednostki wiąże się z odpowiedzialnością, a odpowiedzialność daje nam sprawczość. Jestem przekonany o tym, że po zadaniu pytania czy chcemy być odpowiedzialni za własne życie większość z nas powie, że tak. Nie jestem jednak przekonany, że tak jest na prawdę. Żyjemy w czasach niewyobrażalnej dla naszych przodków wygody. Wygoda jednak rozleniwia. Zresztą jesteśmy tak skonstruowani, aby oszczędzać energię jeśli jest to możliwe. Tak funkcjonuje nasz mózg. Podsuwa nam łatwiejsze rozwiązania. Dlatego też śmiem twierdzić, że być może jest tak, że o ile świadomie wyrażamy gotowość do podejmowania decyzji, to jednak podświadomie chętnie zjęlibyśmy z siebie tę odpowiedzialność. Aby uwolnić się od odpowiedzialności właśnie. Zresztą mam wrażenie, że często manifestujemy to choć nie bezpośrednio. Oddajemy władzę ludziom, którzy za nas podejmują decyzje odnoście naszego życia w sferze społeczno-politycznej. A nasza decyzyjność wyraża się głównie w skreśleniu krzyżyka przy nazwisku raz na kilka lat. Odpowiedzialność za naszą duchowość oddajemy w ręce kapłanów, którzy twierdzą, że wiedzą lepiej czego w naszej duchowości potrzeba. 

Czytałem kilka miesięcy temu jedno z najciekawszych dzieł współczesnej literatury. "Człowiek w poszukiwaniu sensu" Viktora Frankla. Po krótce dla tych, którzy być może nie znają jego historii jest to psycholog, który przeżył pobyt w obozie koncentracyjnym. Frankl przekonuje, że człowiekowi można odebrać wszystko, nie można jednak odebrać wolności do podejmowania decyzji nawet w tak okrutnych warunkach jakie były w obozie koncentracyjnym. To my wybieramy jaką przyjmujemy postawę. Przyznam, że dla mnie "Człowiek w poszukiwaniu sensu" mimo dramatyzmu, który zawierał się w okolicznościach jakie towarzyszyły przeżyciom Frankla jest promykiem nadzieji. Wracając do tego o czym napisałem kilka zdań wcześniej - największa manifestacja wolnej woli to taka decyzja, która nie jest zgodna z tym czego wymaga od nas warunki o otaczające środowisko. Jeśli człowiek zamknięty w obozie koncentracyjnym wyrzeka się utraty swojego człowieczeństwa i podejmuje decyzje, które to manifestują to jest to najczystsze źródło wonej woli.






Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Na początku zrozum, że umierasz

Metal

Muzyczne Inspiracje - TIAMAT "WILDHONEY"