Konsekwencje

 


Tematem dzisiejszych rozważań będą konsekwencje. 

Konsekwencje jako wynik podejmowanych decyzji.

Każdego dnia, w każdej sekundzie naszego życia podejmujemy decyzje. Jedne podejmujemy świadomie, inne nie. Czasem być może automatycznie. Wiedzieni nawykiem.

"Życie przeżywamy do przodu, ale rozumiemy do tyłu" jak mawiał Kierkegaard, wobec czego skutki podejmowanych przez nas decyzji możemy zauważyć dopiero z perspektywy upływającego czasu. 

Czasem spotykam się z postawą negacji skutków. Choć może bardziej pasującym słowem byłoby "odrzucenie" i "zaprzeczenie". Gdy skutek decyzji nie jest taki jakiego byśmy sobie życzyli, to jesteśmy w stanie odrzucić i niepogodzić się z zaistniałą sytuacją.

Akceptacja się wg mnie jest kluczem.

Żyjąc w zgodzie z sobą potrzebujemy harmonii aby doświadczyć szczęścia. W przypadku negacji otaczającej nas rzeczywistości występuje dysharmonia. Zakłócenie. Takie, które powoduje, że nie czujemy się szczęśliwi. 

Jedną jeszcze rzecz napiszę. Nie zgadzam się z postawą ofiary. Odrzucam ją w moim życiu. Chcę mieć świadomość, że mam wpływ na moje życie. Nie lubię używać sformułowania, że coś mi się przydarzyło. Samo się nie przydarzyło. Było zapewne konsekwencją podejmowanych przeze mnie decyzji. Przyjmując pozycję ofiary, takiej w której życie nam się "przydarza" odbieramy sobie sprawczość.

Wróćmy do tematu konsekwencji. Pewnie w życiu każdego z nas nachodzi nas refleksja na temat sytuacji, które przeżyliśmy. Zarówno tych dobrych jak dzięki którym dostawaliśmy skrzydeł, jak i tych które nam te skrzydła podcinały. Każda taka chwila miała swój początek w decyzji. Gdyby tak prześledzić każdą sytuację to na początku jest zawsze decyzja. 

Pewne okoliczności zmusiły mnie do zastanowienia się i zweryfikowaniem mojej postawy wobec konsekwencji. Czy umiem je akceptować. Myślę, że tak, aczkolwiek nie przeżyłem jeszcze wszystkich momentów, które pomogłyby mi zweryfikować moją postawę. Przeżycia weryfikują wszystko.

Nie jestem wierzący. To jest świadoma decyzja, za którą stoi pragnienie wolnego wyboru oraz bycia architektem czasu, który mi pozostał. Decyzja, która ma swoje konsekwencje i które akceptuję. 

Podejmujemy czasem w życiu decyzje, które mają wpływ na wiele aspektów naszego życia. 

Nie tylko naszego. Nasze decyzje powodują konsekwencje, które odczuwać bedą osoby najbliższe. Jesteśmy zestawem naczyń połączonych. 

Dzisiejszy krzyk na dziecko jest jutrzejszym młodym człowiekiem z brakiem pewności siebie.

Dzisiejszy wypity alkohol na imprezie jest jutrzejszym wypadkiem samochodowym. 

Dzisiejszy pocałunek jest jutrzejszym związkiem na lata. 

Dzisiejsza zdrada jest jutrzejszą popękaną rodziną. 

Dzisiejsza szczera rozmowa jest jutrzejszym zaufaniem.

Niedawno rozmawiając z bliską mi osobą, której dotknęly negatywne myśli poradziłem, aby spojrzała na całokształt swojego życia. To, że akurat dziś znajdujesz się w momencie, w którym nie chcesz być, nie znaczy że tak będzie zawsze. Życie nie jest odbiciem przeżywanego momentu a projektem długoterminowym. Z racji mojego zamiłowania do biegabie lubię życie porównywać do biegu. To, że biegnąc maraton poczujesz zmęcznie na 13 kilometrze i potrzebujesz zwolnić i nabrać sił nie znaczy, że ten bieg nie ma sensu. A nawet gdy sto metrów przed metą upadniesz, to nie znaczy, że 42 kilometry, które pokonałeś nie mają znaczenia. 

Wszystko jest konsekwencją. Gdy dziś obudziś się, to jest konsekwencją dobrych wyborów. Żyjesz. Gdy jesteś otoczony ludźmi, których szanujesz z wzajemnością to podjąłeś słuszne decyzje. 

A jeśli odczuwasz brak? Być może recepta, którą masz na swoje życie potrzebuje uaktualnienia. Jeśli odczuwasz brak, to zrewiduj decyzje, a konsekwencje zrewidują się same.

Jesteś wonym człowiekiem. Decyzje, choć wpływ ma na nie wiele czynników są zawsze Twoje. A konsekwencje to ich owoce.

Bądź architektem własnego czasu :-)




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Na początku zrozum, że umierasz

Metal

Muzyczne Inspiracje - TIAMAT "WILDHONEY"