30.04.2017
Zostawiłem miejsce moich żalów na dłużej, a wiele się działo.   21.04.2017 na świecie pojawił się Piotr. Zrobił to w sposób najmniej przez rodziców oczekiwany i zmusił nas do działań, o które pewnie sami byśmy siebie nie podejrzewali że jesteśmy do nich zdolni. Podobno chwila wymusza na człowieku działanie. Tak też chyba było w tym przypadku.  No i całe życie się diametralnie odmieniło. Jest nas czterech. I jest mnóstwo nowych sytuacji, które być może zaowocują przemyśleniami przerzuconymi na bloga.  Jak już pewnie gdzieś zauważyłem podczas moich poprzednich wpisów - bycie rodzicem jest najfajniejszą sprawą na świecie - możliwość obserwacji rozwoju młodego człowieka jest czymś co mnie będzie fascynowało do końca moich dni.   Ostatnio zastanawiam się nad pewną sprawą. A mianowicie nad tym jak ludzkość wyrzeka się umysłu na rzecz różnorakiej wiary (nie chodzi mi tutaj o pojęcie wiary jedynie w sensie religii a raczej ogólnie). Dajemy się ponieść wszystkiemu, co tylko daje nam poczucie ja...