Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2020

8 - 10 lat temu...

Miało być na temat pandemii, ale w związku z tym, że najprawdopodobniej pandemia będzie nam towarzyszyć pewnie przez dłuższy czas zdążę jeszcze do niej wrócić. Tymczasem chciałbym napisać kilka słów na temat tego co w ciągu minionych dziesięciu lat nastąpiło. Pamiętam 10 kwietnia 2010 roku. Pamiętam, gdy wstałem rano i z przyzwyczajenia włączyłem wiadomości. Pamiętam, gdy dowiedziałem się, że samolot z reprezentacją polskich władz lecący do Smoleńska roztrzaskał się w Rosji i nikt nie przeżył. Pamiętam to dziwne uczucie, które pewnie towarzyszyło wielu innym rodakom, że oto stało się coś najtragiczniejszego w historii narodu, której będziemy świadkami. W 2010 roku Polacy wstrzymali oddech. Zostaliśmy poddani żałobie. Innej żałobie. Takiej, której nie byliśmy w stanie zrozumieć. Żałobie narodowej. Czy byłeś lewakiem, prawakiem, cyklistą czy cieciem na składzie węgla - każdy odczuł traumę. Myślałem wtedy - z perspektywy czasu myślę, że naiwnie - że ponieważ ta tragedia dotknęła nas j...