Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2025

Iskra

Obraz
  Gdy szarość dnia bezbrzeżnie zjada nasze jestestwo i z ponurą Schopenhauerowską zgodą przyjmujemy na siebie kolejne ciosy od samego siebie gdzieś w przestrzeniach otwiera się szczelina, z której wyziera iskra. Ta mała zdobycz, perła w koronie istnienia, która potrafi zbudzić z kalecznego snu, marazmu. A gdy już Cię swym niezniszczalnym światłem dosięgnie spojrzysz w lustro Krainy Czarów i widzisz siebie po drugiej stronie. "Tam sięgaj, gdzie wzrok nie sięga, łam czego rozum nie złamie"... Dzisiejszy post powstał na podstawie przebłysku. Jednej chwili, którą z marnym skutkiem próbowałem zatrzymać przy sobie tylko po ty aby dowiedzieć się że próby są skazane na porażkę. Ale czy aby na pewno? Czym zatem jest ten przebłysk, ta ISKRA? To nieopisalne przeżycie. Zapierająca dech świadomość wspaniałości istnienia. Esencja Bytu. To moment kiedy nagle zamiera ruch wokół i coś sprawia, że znajdujesz się w środku innej rzeczywistości. Kiedy pokonujesz samego siebie, swą niewiarę i zwąt...

Efekt motyla

 Ostatnimi dniami zastanawiałem się nad tym jak wielki wpływ na nas i naszych najbliższych mają chwile, w których decydujemy się podjąć decyzje.  Jak w każdym przypadku, tak i również w tym wpis na blogu poprzedzony był pewnymi przemyśleniami natury egzystencjonalnej okraszonymi zdarzeniami w życiu rzeczywistym. Jak wiele naszych zachowań i podejmowanych decyzji ma wpływ nie tylko na nas, ale również na nasze otoczenie. Raz te decyzje są lepsze, innym razem gorsze. Faktem pozostaje jednak, że każdą nawet najmniejszą decycją zmieniamy czasoprzestrzeń wokół nas. Będąc rodzicami zmieniamy rzeczywistość naszych dzieci. Będąc w jakichkolwiek związkach przyjacielskich zmienimy również i te relacje. Będąc w związku małżeńskim zmieniamy rzeczywistość wokół relacji z naszym małżonkiem. Chciałbym wierzyć w to, że decyzje te są podejmowane w oparciu o przesłanki starannie przeanalizowane i przeyślane.  Jestem jednak skłonny uwierzyć bardziej w to, że nasze decyzje są często nieprzem...

Straty

 Ostatnimi czasy jakoś tak wyszło, że wszystkie moje wpisy traktują poniekąd o śmierci. Dziś nie będzie inaczej. Będzie bardzo podobnie. Dziś chciałbym napisać o stracie... Każdy z nas w pewnym momencie swojego życia poczuł smak straty. Nie takiej zwykłej. Takiej najgorszej. Takiej po której nic już nie jest takie jakie było przedtem.  W pewnej chwili czas zatrzymuje swoje podwoje by uświadomić nam jak bardzo jesteśmy znikomi w obliczu śmiertelności. Śmierć zakpiła z jestestwa 28 lat temu. W bezczelny sposób zaśmiała się w twarz śmiertelnym i zakpiła z tych, którzy planowali.  "Mors Est Quies Viatoris, Finis Est Omnis Laboris" głosi starołacińskie przysłowie. "Śmierć jest odpoczynkiem dla podróżnika i kresem każdej pracy". To w tłumaczeniu na polski.  ***********************************************************************************Śmierć pozostawia w nas stratę. Czasem niepowetowaną. Taką, po której nie ma już nic. Zostaje ogromna pustka. Nicosć. Brak. Brak jest p...

Śmiertelne ograniczenie

 Nowy rok, nowy początek. To co dla wielu pozostaje powodem do uśmiechów i drwin, dla innych jest kolejną szansą, którą stawia przed nami życie. Nie będę się tutaj rozwodził nad tym jakie postanowienia noworoczne mamy i jaki jest ich sens.  Ten wpis będzie o czymś zupełnie innym.  O przemijaniu. "Memento mori"  Czytam obecnie ciekawą książkę i myślę że ma ona wpływ na moje przemyślenia i poniekąd na to o czym jest dzisiejszy wpis. Nie myślimy o tym, że nasz czas jest skończony. Lub inaczej - odsuwamy od siebie tę myśl.  Bezmyślnie zatracając się w rozpraszaczach dnia codziennego.  "Czas to pieniądz" głosi porzekadło. Poniekąd się zgodzę, lecz nieco zmienię je na potrzeby dzisiejszego wpisu. "Czas to waluta". Najcenniejsza jaką mamy. Warto pochylić się nad tym stwierdzeniem choć chwilę i pomyśleć. Mamy ograniczoną ilość naszej waluty. W jaki sposób ją wydajemy?  Ile tej waluty przeznaczymy na pracę? Pewnie wiele. Każdy z nas jest inny. Mamy inne cele, z...