Posty

Wyświetlanie postów z 2011

WESOŁYCH ŚWIĄT

Jak co roku nastał czas Świąt Bożego Narodzenia. Z tej okazji chciałbym wszystkim życzyć by ten okres był dla każdego czasem zdrowia, spokoju oraz szczęścia. Ten specjalny czas jest dla mnie jednym z najważniejszych momentów w roku. Nie ważne jak wygląda cały rok. Gdy zbliża się czas świąt staram się aby ten czas był wyjątkowy. Gdy udaje mi się dodatkowo spędzić ten czas z rodziną to więcej mi nie potrzeba. Zbyt wiele chaosu i pośpiechu jest wokół by zmarnować i ten czas, więc sobie i wszystkim Wam życzę by czas świąt był dla nas przede wszystkim czasem zaczerpnięcia oddechu od szarej rzeczywistości i nabrania nowych sił. BLESS

out of hell... once again

siema! po dłuższym milczeniu spowodowanym lenistwem umysłowym tudzież pracą fizyczną postanawiam poodkurzać tutaj troszkę. przemyślenie na dzisiaj jest takie że każde nawet największe piekło ma gdzieś swoje granice. trwając w piekle myślimy, że stan ten jest permamentny, wydłuża nam się w nieskończoność, aczkolwiek każdy stan ma swój koniec. życie składa się z etapów. każdy etap z osobna ma takie czy inne nacechowanie. razem tworzą całość, lecz nie całość nie jest i nie powinna być nacechowana. dzielmy na etapy! anyway - the hell is over

Całą Polska Czyta (?)

Uwielbiam czytać książki. Nie wszystkie oczywiście trafiające w moje ręce okazują się na tyle ciekawe i interesujące by o nich w ogóle wspominać, aczkolwiek raz na bardzo długi czas pojawia się interesująca lektura wciągająca bez reszty. Nie będę przytaczał tutaj tytułow (pozostawię to na osobny post), gdyż chciałbym pochylić się nad samym faktem czytania. Wpada więc w moje dłonie książka cenna, wartościowa, otwierająca umysł i czuję że zmienia się wszystko wokół. Nagle słowa zawarte na stronnicach rozjaśniają mrok dotychczas panujący w moim umyśle i staje się jasność. Zaczynam dostrzegać rzeczy których wcześniej nie dostrzegałem. Zauważam inny punkt widzenia. Często zdarzają mi się wtedy takie momenty kiedy to mając na przykład wykonać daną czynność wykonuję ją bezwolnie nie myśląc o niej wcale, gdyż mój umysł zaprzątnięty jest informacjami zaczerpniętymi z książki. Efekt takich czynności wykonywanych bezwolnie często jest marny (odkryłem to ostatnio kiedy posoliłem kawę :-). Uwielbia...

Dlaczego jesteśmy źli?

Czasem zastanawiam się jaka siła sprawcza pcha nas ku złu? Powinniśmy raczej kierować się w stronę dobra, jako wartości konstruktywnej, budującej. Tymczasem od początków wszelkich cywilizacji towarzyszy nam czynnik zła, który w pewnych momentach naszego życia motywuje nasze działania. Co sprawia, że kierujemy się złą wolą? Człowiek jako bodajże jedyna istota żyjąca na ziemii potrafi sprawiać, obserwować i sycić się cierpieniem drugiego osobnika tego samego gatunku. Czy prawdą jest iż drzemią w nas dwie przeciwstawne siły: Dobro i Zło? Czy nie jest tak, że kierując się dobrem jako pojęciem konstruktywnym dążymy do osiągnięcia pełni szczęścia (przynajmniej w założeniu)? Co zatem osiągamy czyniąc zło?

CZAS WYBORU

Wielkimi krokami zbliża się czas wyborów parlamentarnych. W związku z tym chciałbym podzielić się kilkoma spostrzeżeniami i przemyśleniami. Kilka lat temu moim wyborem (lub też manifestem) było niedokonywanie wyboru. Z racji tego, że tak czy inaczej czułem się oszukany przez każdą władzę postanowiłem że nie będę głosował w ogóle. Po pewnym czasie zreflektowałem się jednak iż niedokonywanie wyboru może doprowadzić do niechcianego wyboru, lub inaczej do niemego pryzywolenia. Zrozumiałem, że głos oddany przy urnie wyborczej bardziej może czasem stanowić sprzeciw aniżeli tego głosu nie oddanie. Nie będę niestety wyjątkiem i nie napiszę, że znalazłem opcję polityczną która zachwyca, lecz uświadomiłem sobie iż są takie które mnie przerażają swoją wizją świata. Taki niestety wszyscy mamy wybór. Kolejną sprawą jest Przedwyborczy Festiwal Swiętych Mikołajów. Spektakl ten rozgrywa się na naszych oczach przed każdymi wyborami i zdaje mi się, że większa część społeczeństwa zdążyła się już do te...

w mrocznym pawilonie...

Muzycznych inpiracji kolejna odsłona. Tym razem jest to brytyjski zespół doom metalowy MY DYING BRIDE. Kapela debiutowała na początku lat dziewiećdziesiątych i razem z PARADISE LOST i ANATHEMA są uważani za prekursorów gatunku. Po dwudziestu latach działalności trzech wyżej wymienionych zespołow można zaobserwować jak różnymi drogami one podążyły. Anathema krąży gdzieś na polach rocka progresywnego, Paradise Lost próbuje wskrzesić swoje agresywne oblicze (vide ostatni album "Faith Divide Us - Death Unite Us") a na placu boju pozostał My dying Bride. Zespół przez kolejne lata ewoluował, co nie znaczy że kiedykolwiek zboczył z dawno temu obranej przez siebie drogi. Na początku działalności było tu można usłyszeć echa death metalu, które stopniowo zanikły. Z czasem w instrumentarium pojawiły się skrzypce i klawisze co bez wątpienia wzbogaciło muzykę zespołu. Chwię później na albumie "34.788%... Complete" w zespole pojawiła się na krótko elektronika, co oczywiście spow...

okiem emigranta

Czasami człowiek zadaje sobie pytania ważne lub ważniejsze i poszukuje na nie odpowiedzi lub chociaż próbuje ją znaleźć, gdyż nie zawsze jest to proste. Pewnego dnia zacząłem się zastanawiać co znaczy dla mnie bycie Polakiem. I dalej nie wiem, ale często o tym myślę. Myślę, że każdy powinien mieć elementarny szacunek do kraju w którym się wychował. Często widziałem sytuacje, kiedy polskość stawała się dla ludzi czymś czego trzeba było się wstydzić i przemilczeć. Nie umiałem tego zrozumieć. Często byłem świadkiem sytuacji kiedy nawet słowo Polska wypowiadane przez obcokrajowca już wzmagało czujność Polaka który stał obok uważając że będzie obiektem drwin lub poniżenia. Kiedyś kumpel powiedział mi, że mamy dużego pecha, bo jest tyle państw na świecie, a my musieliśmy się urodzić w Polsce. Było to kiedy mieszkałem w Polsce i uważałem podobnie jak On. Dziś z perspektywy czasu i miejsca dostrzegam, że tak naprawdę to miałem dużo szczęscia że urodziłem się właśnie tu. Nie wiem co stanowi o m...

pływając w stercie śmieci

Tak, pływając w stercie śmieci informacyjnych natknąłem się na coś bardzo interesującego, a mianowicie na : http://blogi.newsweek.pl/Tekst/polityka-polska/542847,Rozstrzelajmy-pieska-zarznijmy-delfinka.html warto poczytać

...

Czasem tak się dzieje że dopada mnie zmęczenie nihilistycznym podejściem do życie otaczających mnie ludzi. Facebook pomaga mi w tym każdego dnia. Niewiem dlaczego posiadam konto na "fejsie", nie umiem znaleźć racjonalnego wytłumaczenia. Chyba kierowała mną chęć utrzymywania kontaktu ze znajomymi. Ogólne zamierzenie było takie aby portale społecznościowe zbliżały do siebie ludzi, lecz wydaje mi się że efekt jest zgoła inny. Miast kontaktować się z sobą bezpośrednio poprzez dajmy na to spotkania w gronie przyjaciół wdrapujemy się na portal, żeby zobaczyć co u innych słychać, podejrzeć fotki, ewentualnie dodać pikantny komentarz... I taki portal nazywa się społecznościowym? Wg mnie duża część społeczności na portalach pokroju "fejsbuka" jest społecznie upośledzona. Zastanawiam się co kieruje ludźmi, którzy każdą wolną chwilę poświęcają tylko na aktualizowanie swojego statusu. "X wstał z łóżka", "Z idzie do toalety", "Y robi kupę". Co to mn...

Czy wy nas macie za idiotów?

Nerwy tak mi czasem puszczają i muszę wylać swój gniew na klawiaturę... Zasiadanie przed telewizornią staje się powoli bardziej męczące niż cały dzień w pracy. Pomijam już oczywisty fakt, że telewizornia nie serwuje nic co w swej istocie skłaniałoby do jakiejkolwiek głębszej refleksji. W ciągu ostatniego roku obejrzałem bodajże dwa filmy, które skłoniły mnie do przemyśleń i było to efektem poszukiwań. Telewizornia w swej masowości stała się sługusem naszych hedonistycznych pragnień. Jest to pewien rodzaj deal'u - telewizja dostaje pieniążki, a my stertę śmieci, które pozwalają nam choć na chwilę oderwać się od rzeczywistości. W ten sposób interes się kręci. Jest w telewizji ogromny potencjał, którego nie wykorzystujemy. Potencjał, który polega na ogólnej dostępności i który gdyby tylko został odpowiednio użyty mógłby przynieść wielkie korzyści dla nas jako społeczeństwa. Mówię tutaj o pewnego rodzaju stymulowaniu myślenia. Tymczasem pomijając już filmy nic nie wnoszące do naszego ...

WIADOMOŚCI BEZ CENZURY 1

... a teraz wiadomosc z ostatniej chwili. Nasz reporter dowiedzial sie z nieoficjalnych zrodel ze podczas Swiatowego Forum Ekonomicznego zostala w scislej tajemnicy podjeta uchwala na temat walki z ubostwem. Czytamy w niej m.in. ze podmioty o globalnym wplywie na gospodarke zdajac sobie sprawe z odpowiedzialnosci jaka na nich ciazy w zakresie kreowania swiatowego wzrostu gospodarczego powinny dazyc do obranych celow. W zwiazku z tym faktem oczywista staje sie konkluzja ze w naszym wspolnym interesie lezy walka ze swiatowym ubostwem. Uczestnicy Swiatowego Forum Ekonomicznego idac tym tropem podjeli niezbedne decyzje na ktorych rzecz beda lobbowac u przywodcow glownych gospodarek swiatowych. Pierwszym i zarazem podstawowym narzedziem. bez ktorego funkcjonowania w ogole nie mozna wyobrazic sobie walki z ubostwem jest systematyczne podnoszenie podatkow oraz proba fiskalizacji wszystkich obszarow zycia kazdego czlowieka. Kolejnym naturalnym krokiem powinna byc penalizacja wszelkich czynnos...

In Total Darkness

Jakos wspominkowo mnie wzielo... Zastanawiajace jak czesto spotykamy na drodze naszego zycia ludzi, ktorzy kilka chwil pozniej znacza niewiele,a moze sa jedynie mglistym wspomnieniem dawno minionych chwil. W mrocznej otchlani wspomnien wszystko gdzies znika i topi sie, by potem nasza klasa czy inny 'fejsbuk' przypomnial nam to i owo. Czy to dobrze, ze wracamy pamiecia do dawnych chwil, ktore wypadly z pamieci? Sam niewiem... Z jakiegos wszakze powodu ulotnily sie. Aczkolwiek fajnie jest czasem przypomniec sobie co myslalo sie w danym momencie swojego zycia, co bylo wazne a co mniej. Wszakze wszystkie te chwile lacznie stworzyly kazdego z nas takim jakim jest. Czesto zdaje sobie sprawe, ze gdyby pominac jakis malutki szczegol w calym tym,zakreconym jak spirala,scenariuszu zycia jakas czesc mnie zniknelaby bezpowrotnie. Nie jest wazne czy pominiety zostalby istotny czy nieistotny element - caloksztalt bylby inny (efekt motyla?)