Dzieło muzycznie doskonałe
Kolejną odsłoną moich muzycznych inspiracji jest album. Pewien czas temu zespół My Dying Bride postanowił wydać album nietypowy. Nietypowy, bo podsumowujący pewien okres w dorobku brytyjczyków, którzy wespół z Anathemą oraz Paradise Lost tworzyli swego czasu "nieświętą trójcę" kierunku zwanego doom metal. Nietypowy to album również  z innego względu. Kompozycje na nim zawarte nie są jedynie zbiorem "hiciorów" My Dying Bride. Co więcej, w ogóle nie ma tu utworów, które wcześniej były sygnowane nazwą zespołu. Są to kompletnie nowe utworu, aczkolwiek zawierające motywy muzyczne utworów z wcześniejszych albumów. Wszystkie utwory są jednak utrzymane w duchu ... muzyki klasycznej. Mamy tu przebogatą paletę muzycznych barw. Mamy recytację Aarona przeplataną operową wokalizą, są smyczki, jest fortepian. Nie ma tu w ogóle gitar! Być może jest to dziwne zważając na rodzaj sztuki jaką zajmują się brytyjczycy z Bradford, lecz moim zdaniem gitary byłyby na tym albumie zbędne. Em...