piątek, 6 października 2017

W biegu (3)

Szaleństwo zostało przerwane.
Zakładałem, że wyjeżdżając na urlop do ojczyzny bieganie będzie kontynuowane, co zresztą się stało. Plan był jednak taki, by po powrocie z urlopu wskoczyć na odpowiednie tory i treningi były regularne. Nie udało się. Nie wiem czy było to motywowane lenistwem, czy jeszcze czymś innym, ale efekt był taki, że dopiero 13 września wróciłem do biegania. Nie był to najłatwiejszy bieg muszę przyznać. Zrozumiałem, że dwutygodniowa przerwa daje się boleśnie odczuć. Oddech był kluczowy. 11 kilometrów w 53 minuty było  gorzej niż średnim rezultatem. Musiałem dojść do siebie. I do kolejnego treningu minęło 6 dni. Tym razem jednak postanowiłem wbić szpony w lenia i założyłem sobie, że jest stówa do pokonania.
Udało się wykonać 96 procent. Ostatnia piętnastka postanowiła mnie wykończyć i oto odezwały się kolana, które wyeliminowały mnie z biegania w pierwszej fazie mojego romansu z nimi (luty). Będąc wtedy głupcem, a tym razem troszkę mądrzejszym biegaczem postanowiłem, że tym razem odpoczywam do momentu aż nastąpi pełna regeneracja.
Udało się jednak poprawić wszystkie życiówki :-)
Nie znaczy to, że lenistwo może spać spokojnie...
Plan setki w kolejnym miesiącu aktualny.
...
I jeszcze jedno.
29 września odbył się ultra maraton Spartathlon. 246km z Aten do Sparty. 246KM!!! Nasza rodaczka Patrycja Bereznowska zajęła 1 miejsce wśród kobiet a 6 w całym wyścigu. Szacun.

1 komentarz:

  1. a wiec biegasz... ;) ja też biegałam, ale tak o dla siebie i przestałam w pewnym momencie, a teraz nie mogę się zebrać do kupy...

    OdpowiedzUsuń

Być może właśnie teraz...

 Miałem pewną myśl, którą chciałbym uchwycić i napisać o niej właśnie tutaj... Spędzając czas porannego dnia weekendu z rodziną w łożku zada...