środa, 24 czerwca 2020

Memento Mori część 2

Śmierć jest bliżej nas każdego dnia.
Próbujemy oszukać i zwieść ją każdego dnia. Jesteśmy złodziejami czasu, Piasek w klepsydrze przesypuje się nieustannie i kompletnie nic nie jest w stanie go zatrzymać. Jakże inaczej wyglądałoby nasze życie, gdybyśmy jednak nie unikali myślenia o tym, że powoli wszyscy zmierzamy ku śmierci. Jakże inaczej wyglądałaby nasza motywacja. 
Czasem próbuję poruszać temat śmierci w rozmowach z przyjaciółmi, ze znajomymi, z rodziną. Rzadko ktokolwiek chce rozmawiać na ten temat. Działą tutaj chyba zasada odsuwania rzeczywistości na drugi plan. Chyba z tych samych powodów portale społecznościowe takie jak Facebook odnoszą tak oszałamiający sukces. Odsuwają rzeczywistość na drugi plan. 
Świat jest nieprzeniknioną zagadką. Niezgłębioną tajemnicą nie do poznania, lecz do przeżycia. 
Świat jest inspiracją...
Bardzo trudno jest przekonać się do tego by świadomość śmierci motywowała nasze działania. Musimy wszak zachowywać się racjonalnie wobec tu i teraz. Mamy zobowiązania wobec chwili. Trzeba jednak zachować perspektywę. Gdzie znajduje się nasze życie w skali wieczności. To nasze życie jest zaledwie promykiem w skali istnienia wszystkiego wokół. Jesteśmy neutriną istnienia. 
Nie warto tracić czasu na to na co nie mamy wpływu. Jest taka modlitwa, która nazywa się Modlitwą o Pogodę Ducha

 "Boże, użycz mi pogody ducha,
abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić,
odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić,
i mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego"


z wiadomych względów nie odmawiam modlitwy, jednak podoba mi się sens tych słów. 
Wiele czasu można stracić próbując zmienić coś czego zmienić nie można, przekonać tych, którzy nie chcą być przekonani. Więc po co marnować siły witalne. Skoncentrujmy się na tym co ważne tu i teraz. 
Pamiętajmy o śmierci.
Od pewnego czasu mam wrażenie, że ludzie, którzy otarli się o śmierć lub spojrzeli jej prosto w oczy potrafią docenić to co jest ważne i dopiero odkrywają co znaczy życie. Patrząc śmierci prosto w oczy doceniamy życie. Paradoks.
Wpis ten krążył już od dłuższego czasu w mojej głowie, aczkolwiek dopiero rozmowa z przyjacielem spowodowała że część druga tej naszej śmiertelności się pojawi.
Czasem się zastanawiam, czy dopiero moja niewiara nie pozwoliła mi w pełni cieszyć się życiem, Nie czekam na życie po śmierci, ani na 51 dziewic, ani nic innego po śmierci. Za to cenię życie takie jakie jest. Rozmawiając z moim ośmioletnim synem o śmierci podczas jazdy samochodem pomyślałem, że jest to jedna z najważniejszych lekcji jaką mogę dać mu w życiu. Życie jest tylko jedno. Szanuj je. Korzystaj. Ciesz się nim.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Być może właśnie teraz...

 Miałem pewną myśl, którą chciałbym uchwycić i napisać o niej właśnie tutaj... Spędzając czas porannego dnia weekendu z rodziną w łożku zada...