Koniec Świata
Dwudziestego grudnia miałem chwilę na przemyślenia w obliczu przewidywanego końca świata. Zrobiwszy małe resume (pozdrowienia dla prof. Piątka) stwierdziłem, że życie summa summarum wychodzi u mnie in plus. Tak czy inaczej kontempalacyj ciąg dalszy zamieszczam na blogu. Majowie przepowiedzieli (podobno) koniec świata na 21.12.12, aczkolwiek nic nie nastąpiło. Założę się, że za jakiś czas dowiemy się o nowych obliczeniach w kalendarium Majów, że ktoś się pomylił i koniec świata nastąpi kiedy indziej.  Mam jednak takie wrażenie, że świat kończy się na naszych oczach tak czy inaczej. Czekając na wielkie bum roku 2012 nie zauważamy jak wielkie bum następuje rozłożone w latach. Polecam, po raz kolejny pewnie, film Luc'a Besson'a pt. "SOS- Home". Wystarczy wysłuchać zawartych tam wypowiedzi lektora zawierających dane nt. zużywania naturalnych surowców ziemii by przekonać się, że koniec świata następuje tu i teraz. Być może ze względu na fakt, iż jest on rozłożony w czasie n...