sobota, 8 grudnia 2012

Gniew

Akcja odkurzania bloga rozpoczęta. Dzisiejszą inspirację stanowią dla mnie kierowcy, którzy uważają, że fakt posiadania prawa jazdy stanowi dla nich niezbity dowód na posiadania prawa do tworzenia nowych przepisów. Jeden, wyjątkowo szczególny przypadek spotkałem dziś. Istota humanoidalna kierująca samochodem pominęła fakt, że skręcając w daną ulicę trzeba włączyć kierunkowskaz. Przechodząc przez tą ulicę z moim synem nieomal wpadłem pod samochód istoty humanoidalnej. Starałem się zwrócić jego uwagę na fakt niewłączenia kierunkowskazu, lecz jedyne co uzyskałem, to "fuck off you weirdo". W rankingu osób którym chciałbym dać w ryj idiota ten znajduje się w ścisłej czołówce. Nie był to jednak korzystny moment. Anyway... Tak sobie pomyślałem, że XXI wiek wymusił na nas jakiś dziwny pęd. Gonitwę za niewiadomo czym. Wartości zostały dawno zdewaluowane. To co kiedyś stanowiło o sile społeczeństwa dziś stanowi o jego słabości. Ważne jest kto jest dalej i szybciej (jakkolwiek odniesiemy te słowa). Wydaje się, że wiek dwudziesty pierwszy stał się wiekiem aspołecznym. Aspołecznym w sensie takim, że to co stanowi o byciu społecznością jest martwe. Wartości nabiera indywidualizm w wersji skrajnej. Społeczność dwudziestego pierwszego wieku to zbiór indywidualności. Żyjemy na granicy dwóch różnych światów, z których pierwszy rozpoznaje bycie człowiekiem w sensie kontynuowania progresji społeczeństwa na zasadzie wzajemnej pomocy i wzrastania jako społeczeństwo "razem" a drugi świat istniejący od niedawna rozpoznaje społeczeństwo jako "społeczność" istniejącą na portalu. Życie sprowadza się do portalu. Zamiera potrzeba wymiany poglądów na płaszczyźnie fizycznej. W świecie numer dwa wymiana poglądów sprowadza się do postów na portalu lub ich lajkowaniu. Empatia umarła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chwile

Dochodzimy czasem do momentu zwrotnego. Gdzie on się znajduje wie każdy nas. Nagle pewnego dnia w wysokie tony naszego jestestwa uderzy świa...