Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2014

Humanoidalne zdarzenie muzyczne

Teraz taka mała spowiedź. Zawsze zastanawiałem się, co to jest, co powoduje, że lubimy to czy tamto. Zawsze zastanawiałem się co powoduje, że - w moim przypadku - w żyłach krew płynie szybciej gdy tylko słyszę muzykę, którą lubię. Czy jest to jakieś zaklęte w muzyce przesłanie, które trafia do niektórych tylko ludzi, czy jest to może moja natura, która jak wyłania z powietrza drgania muzycznej ekspresji. Słucham "List do M" Dżemu i za każdym razem, gdy słyszę pierwsze takty początkowej partii solowej gitary przeszywa mnie dreszcz. Przeszywa mnie dreszcz, gdy słyszę "Hey You" Floydów. Krew buzuje gdy Angela Gossow z Arch Enemy wrzeszczy "The more I see, the less I believe, the more I hear, the less I care" w "Instinct" tegoż zespołu. A już zupełnie nieracjonalnie przenikają mnie pierwsze takty "Master Of Puppets". Kompletne szaleństwo. Byłem kiedyś na koncercie Metalliki i nie umiałem zrozumieć dlaczego dla wielu ludzi był to kolejny ...

Na zmywaku

Miałem niebywałą nieprzyjemność wysłuchania pewnej pani, która wypowiadając się w telewizorni na temat emigrantów stwierdziła, że trzeba coś zrobić, aby pościągać polskich emigrantów do Polski z zachodnich zmywaków... Nasuwa mi się pewna refleksja. Zmywak stał się symbolem emigranta. Politycy, znaczy się Populiści widzą wszystko tak jak trzeba to widzieć, żeby dobrze się sprzedało. Oderwane od rzeczywistości komentarze na temat Polskiej emigracji skłoniły mnie do napisania kilku słów na ten temat. Emigracja zawsze była dla Polaków ważna. Takim jesteśmy narodem. Emigrowaliśmy za wolnością, chlebem, lepszym życiem. Emigracja zmieniła radykalnie swoje oblicze po 2004 roku kiedy to staliśmy się częścią Unii Europejskiej. Rzesze ludzie w poszukiwaniu lepszej rzeczywistości wyruszyły na zachód . To jak wędrówka na drugi koniec tęczy, gdzie czeka na nas dzban ze złotem. Okazało się niestety, że ten dzban nie czeka. By osiągnąć zamierzone cele rodacy łapali się każdej pracy, nawet najgorsze...

Choć goni nas czas...

Czytałem niedawno świetny artykuł po którym zawładnęła mną chęć podzielenia się z czytelnikami tegoż blogowiska kilkoma ekspresjami na temat czasu. Czyż nie jest tak, że pędzimy? Czyż nie jest tak, że zabiegani w codzienności nie umiemy racjonalnie wykorzystywać danego nam czasu. Czyż nie jest tak, że mając czas wolny spędzamy go (w naszym mniemaniu)jak najwydajniej robiąc milion rzeczy na raz? Czy my tak naprawdę mamy czas? Uwielbiam refleksję. Pochylić się nad tematem, który w danej chwili mnie interesuje. Uwielbiam rozmawiać na tematy różnorakie. Często abstrakcyjnie. Zauważyłem jednak, że ostatnio i mnie brakuje czasu na posiadanie czasu. Czas który powinno się spędzić z drugim człowiekiem powinien być czasem spędzonym z drugim człowiekiem właśnie. Tymczasem często czas z drugim człowiekiem spędzamy dodatkowo z trzecim "elementem". Telewizor, telefon, laptop, cokolwiek... Mało mamy chwil naprawdę spędzonych na rozmowie. Mało mamy czasu... Tym bardziej powinniśmy wy...