Posty

Wyświetlanie postów z 2015

Po świętach

Pojawiam się i znikam... Czasem pewne rzeczy muszą nabrać mocy prawnej w moim umyśle, by je uzewnętrznić tutaj. Więc święta minęły. Po raz kolejny w najbliższym rodzinnym gronie. Myśl o wyprawie do Polski staje się coraz większym marzeniem. Może kiedyś... Tak naprawdę to w ciągu ostatniej dekady technika poszła na tyle do przodu, że brak kontaktu z rodziną nie jest aż tak bardzo odczuwalny. Tym niemniej rozmowy na Skype przy wigilijnym stole nie jest tym samym co uczestniczenie w tej corocznej gorączce przygotowań i rodzinnych spotkań. Zbliżający się koniec roku nastraja do podsumowań jak każdego zeszłego roku. No więc pod względem naszej trójeczki rok ten mija bardzo pozytywnie. Wiele rzeczy udało nam się załatwić. Plany które mieliśmy na początku tego roku zostały wypełnione w prawie 100 procentach, więc tak naprawdę nie ma na co narzekać. Sięgając poza horyzont świętej trójcy wiele się rzeczy niedobrych stało, wiele krzywd. Pozostaje mieć nadzieję, że 2016 rok zrewanżuje to c...

divitiae non sunt bonum

Czas zebrać w końcu siły i zacząć pisać. Od czego tu by zacząć. Wiele się dzieje.  Pozytywy. Olivier smakuje świat. Każdą najmniejszą jego cząstkę. Obserwowanie jak mały człowiek przeobraża się w większego człowieka jest doprawdy fascynującym zajęciem. Być może dlatego, że po części sami wracamy do czasu, w którym byliśmy dawno temu i kojarzy nam się ze słodką beztroską. Dla mnie przede wszystkim jest to ważne z jednego powodu do którego w tym wpisie będę wracał - minimalizm. 3-latek nie potrzebuje sztucznych bodźców by być zainteresowanym. W 3-latku drzemie naturalna ciekawość świata, potrzeba odkrywania go i (jak już na początku napisałem) smakowania. Wyprawa do parku po kasztany może przerodzić się w wielką przygodę w oczach małego człowieka. Jazda autobusem to coś co będzie wspominał przez kolejnych kilka dni, a zwiedzanie zoo, to przygoda do której pamięcią wracał będzie przez kolejnych kilka miesięcy. Dopiero z czasem zdolność widzenia piękna otaczającego nas świata po...

"Przyjażń gwiezdna" F.Nietzsche

Nie bywam ostatnio na blogu często i trochę trzeba tu odświerzyć. Zakurzyło się z lekka. Obiecuję sam sobie poprawę, tymczasem, coś co za mną od dłuższego czasu chodziło.  Powrót do Nietzsche'go... " Przyjaźń gwiezdna. – Byliśmy przyjaciółmi i  staliśmy się sobie obcy. Lecz to słuszne i nie chcemy przed sobą tego ukrywać i  zaciemniać, jak gdybyśmy się tego wstydzić mieli. Jesteśmy dwa okręty, z  których każdy ma swój cel i swą drogę; możemy się skrzyżować i razem dzień  święty święcić, jak to uczyniliśmy – i wtedy spoczywały dzielne okręty w jednej  przystani i w jednym słońcu, iż mogło się zdawać, jakby już były u celu i jakby  miały były cel jeden. Lecz wtedy wszechmocna potęga naszego zadania rozpędziła  nas znowu, na różne morza i zwrotniki, i może nie zobaczymy się już nigdy – a  może też zobaczymy się, lecz nie poznamy się już: różne morza i słońca  przemieniły nas! Żeśmy obcymi sobie stać się musieli, jest ...

W krainie upadku - O SLD słów kilka

Witam drogich czytelników. Dziś będzie typowo politycznie. Choć nie lubię za bardzo określać się politycznie w stu procentach bywały czasy kiedy moje poglądy były reprezentowane przez raczej jedno ugrupowanie. Z racji tego iż od zawsze sprawiedliwość społeczna była bliska memu sercu, a ponadto uważałem, że religia nigdy nie powinna dominować w żadnym rozwiniętym państwie najbliżej mi było do partii centrolewicowych, za którą uważałem swego czasu SLD. Niestety jedyna partia z którą było mi po drodze rozpoczęła swoją wędrówkę po bardzo krętych ścieżkach. Ścieżkach powolnego upadku i rozkładu. Dzisiejsza partia nie ma nic wspólnego z partią sprzed 15 lat (no może prócz nazwy). Dla mnie SLD zostało i pozostanie już pewnie na zawsze synonimem zaprzedania majątku narodowego na rzecz kolesiostwa i prywaty. Zostanie synonimem ograbiania państwa. Synonimem handlowania ustawami. Takie państwo zaproponowało nam ugrupowanie małego Leszka, który myślał, że jest wielkim. Takiej niechluby w jakiej w ...

Słów kilka...

Tak sobie ostatnio myślałęm. W naszej polskiej tradycji utarło się, że oponenci polityczni wydzierają sobie patriotyzm. Cały proceder polega na tym, że tylko ten, który ma rację jest patriotą, a interlekutor może być jedynie mendą ewentualnie złodziejem i obcym agentem. Mam dopiero 32 lata, ale zawsze zastanawiało mnie jak bardzo ludzie, którzy walczyli ramię w ramię o jedną ideę mogli siebie znienawidzić.  Będąc szczerym nie pamiętam sytuacji kiedy klasa polityczna prezentowała klasę :-) Odkąd pamiętam było to raczej mieszanie z błotem, brak najmniejszej nawet chęci rozmowy i odsądzanie od czci i wiary osób o odmiennym światopoglądzie. Zastanawiam się dlaczego tam jest. Im głębiej się zastanawiam, tym bardziej dochodzę do wniosku, że taki rodzaj kłótliwości leży w naszym charakterze narodowym. Wracając jednak do tematu. Patriotyzm czym jest każdy wie (albo prawie każdy). Nie każdy jednak rozumie patriotyzm na ten sam sposób. I z tego wynika cały problem. Jako naród nie potrafi...

Dekada (17.04.2015)

Cóż zdarzyć moźe się w przeciągu 10 lat... Na świecie zarzyć się może doprawdy wiele. W nieprzemijającym ciągu zdarzeń może zdarzyć się kryzys, który wiele państw doprowadzi na krawędź upadku. Może zmienić się władza. Niejednokrotnie. W światowym porządku może nastąpić przemeblowanie. Świat może stanąć na rozdrożu zastanawiając się w którą ruszyć stronę. W okresie 10 lat może zajść bardzo wiele zmian również w życiu prywatnym. Koleje losu doprowadzają do połączeń, o których byśmy wcześniej nie pomyśleli, zabierają ludzi o których myśleliśmy, że trwać będą w nieskończoność. Dekada jest ledwie tchnieniem w nieskończoności czasu, może jednak być sumą sztormów na malutkim, prywatnym oceanie trwania. W tej ciągłej nieustającej linii życia przychodzi czas refleksji...                                                         \m/

Muzyczne Inspiracje - Trees Of Eternity

Obraz
Z moimi muzycznymi inpiracjami mam pewien problem. Otóż moja percepcja i wrażliwość muzyczna została ukształtowana już dawno temu i ciężko jest mi odnaleźć coś co mnie zaskoczy, zauroczy, porwie... I tak w ciągu ostatnich 10 lat zdarzyło się kilka tylko razy. Tym razem przyszedł czas na Trees Of Eternity. Jest to dość dziwny zespoł (czy zespół czy jeszcze projekt tego nie jestem pewien). A zrodził się on na bazie wspólnych fluidów muzycznych dość niepsodziewanie.  W 2009 roku zespół Swallow The Sun pracował nad albumem "New Moon" i postanowił przy tej okazji zaprosić na udział w nagraniu utworu "Lights On Lake" wokalistkę o pseudonimie Aleah. Podczas prób napisano na szybko kilka utworów, które doskonale wkomponowały się w głos Aleah, aczkolwiek nie bardzo przystawały do całości albumu, Gitarzysta Juha Raivio postanowił więc kontynuować współpracę z Aleah pod nazwą Trees Of Eternity właśnie. Jak na Raivio przystało skomponował on muzykę mroczną, delikatną zahac...

Wylogowani

Zdarzyła mi się ostatnimi czasy sytuacja przedziwna. Stojąc ze znajomymi na zewnątrz budynku w którym pracuję milczeliśmy wszyscy razem. Wszyscy wpatrzeni w malutkie ekrany swoich telefonów. Nikt z nikim nie zamienił nawet słowa. Po raz kolejny uświadomiłem sobie, że powoli stajemy się cyborgami, Człowiek 2,0. Nie umiemy się obejść bez telewizji, internetu. Logujemy się do wirtualnej rzeczywistości i nigdy już się nie wylogowujemy. Tymczasem rzeczywistość mknie gdzieś obok nas niezauważona. Natura w swej istocie jest dalej cudowna jak była przed epoką rewolucji informatycznej.  Umykają nam rzeczy oszałamiające w swej prostocie. Szum wiatru, wschód słońca,,,  Umyka nam życie ...

Komentarz do greckich wyborów

Witam po dłuższej przerwie. Wczoraj Grecy dokonali wyboru. Wybór toczył się kiedzy innymi kolejnymi drakońskimi oszczędnościami by wyprowadzić gospodarkę ze spirali długu a między renegocjowaniem skali tych oszczędności z tymi którzy najmocniej się ich domagali. Wygrała lewicowa partia, która chce renegocjacji. Nie jestem tym zdziwiony w żadnym stopniu. Naród wykończony cięciami ma dość. Oczywiście moim zdaniem nie będzie wielkiej różnicy w skali długu Grecji, który tak czy inaczej musi zostać zresktrukturyzowany (lub po Polsku spisany na straty, a przynajmniej jego część), gdyż Grecy nigdy nie będą go w stanie spłacić (podobnie jak część wielkich gospodarek światowych o czym się milczy z racji tego iż temat jest mało wygodny). Od kilku lat moje poglądy na ekonomię były utrzymane w tonie liberalnym, lecz ostatnio moje podejście się zmieniło. Zmieniło się pod kątem stosunku do obywateli. Myślę, że nie jest do końca tak, że to obywatele ponoszą odpowiedzialność za klęski ekonomiczne. O...

Nowy Rok

Formalnie jesteśmy już w Nowym 2015 roku, Oto moje życzenia: Życzę wszystkim by naszym życiem w coraz większym stopniu kierowały wartości wzniosłe i nieprzemijające. Wiele razy rozpisywałem się na łamach tego bloga, że świat toczy się po równi pochyłej i spodnie gdzieś w otchłań. Naszą równią pochyłą jest konsumpcjonizm. Religia XXI wieku. Prócz tego życzę zrozumienia. Coraz mniej słuchamy siebie nawzajem, Każdy wypluwa potok słów, lecz ludzie są tak naprawdę strasznie samotni w tłumie. Coraz mniej słyszymy samych siebie. Coraz mniej jesteśmy z sobą. Życzyłbym również takoż wam jako i sobie by nasza klasa polityczna spełniała rolę reprezentującą naród, nie reprezentującą samą siebię. Poza tym by klasa ów posiadała choć trochę klasy... Życzę wam drodzy czytelnicy świadomego życia w roku 2015. Życie nieświadome stało się passe :-)