niedziela, 28 kwietnia 2024

"Sam sobie sterem, żeglarzem okrętem..."

 Natchnienie pochodzi z życia. Chwila, w której doświadczamy czegoś i świadomie odczuwamy moment doprowadza czasem do natchnienia. Nie inaczej jest w tym blogu. Z pozoru drobne momentu skutkują czasem natchnieniem.

*                                                                             *                                                                  *

W jaki sposób przeżywasz swoje życie? Dla kogo je przeżywasz? Czy aby napewno dla siebie?

Kilka zaistnialych ostatnimi czasy faktów były motorem napędowym tego wpisu....

*                                                                             *                                                                  *

Często mówimy samym sobie, że jesteśmy wolni, oraz że nasze decyzje podejmujemy niezależnie od innych. Często jednak sami siebie oszukujemy i tak naprawdę wpływ na nas ma wiele okoliczności oraz osób. To jak wielki jest ten wpływ pozostaje naszą decyzją...poniekąd. 

Tak naprawdę kształtujemy się całe życie. Niestety od dziecka wpaja się nam, że powinniśmy być podlegli i słuchać innych. Inni ludzie mają rację. Gdy jesteśmy dziećmi zabija się w nas nasze naturalne poczucie wolności "bo tego czy innego nie wypada". Dostosowujemy się i jesteśmy dostosowywani od maleńkości. 

Nie dziwi zatem, że będąc osobą dorosła potrafimy się czasem w tym dużym szalonym świecie zgubić.

Odnajdujemy się w świecie wiecznych ocen. I lawirujemy między tymi ocenami by uniknąć oceny, która będzie dla nas naganną. 

Tak wiele razy wsłuchuję się w rozmowy. Kiedyś tego nie robiłem. Teraz tak. I tak wiele razy słyszę jak ludzie wokół usprawiedliwiają swoje zachowania. A z drugiej strony mamy tendencję do oceniania wszystkiego. Dobre, złe, niepotrzebne, niepraktyczne, ładne, brzydkie. Gdy dwoje ludzi obok rozmawia i jeden mówi do drugiego "Wiesz, kupiłem łódkę" to po minie tego drugiego widzę co zaraz padnie. I się nie mylę. "A po co ci łódka?, Pogoda u nas kiepska pewnie jej nie wykorzystasz w pełni. Poza tym masz teraz tyle pracy, kiedy Ty an to znajdziesz czas?". Kolejne powody przeciwko łódce spadają niczym gromy z jasnego nieba. I ten pierwszy w szaleńczej próbie potwierdzenia potrzeby zakupu łódki wymyśla coraz to nowe powody że jest potrzebna. Wszystko zawiera się w próbie udowodnienia racji.

A po co nam racja? Co tak naprawdę nam daje wygranie batalii, która często doprowadza do kłótni. Próżne poczucie zwycięstwa i udowodnienia? 

Nie jestem Tobą, Ty nie jesteś mną. Tobie jest potrzebna łódka. Masz marzenia, których zrealizowanie pozwoli Ci wykonać krok w chmurach (jak pisał Hłasko). Marzenia są jak nektar bogów. Rz skosztowawszy, życie w jakiś sposób nabiera głębszego sensu.

Nie zapomnę jak lat temu wielu w pewnych okolicznościach koleżanka stwierdziła, że noszenie glanów jest przejawem pewnego okresu w życiu i że "z tego wyrosnę". Poczułem w tego w głowie zdecydowany sprzeciw, bo nie umiałem zrozumieć, że z moich glanów mogę wyrosnąć. Glany stanowiły tutaj pewną przenośnię. Były synonimem pewnego buntu i nonkonformistycznego spojrzenia na świat, dla którego tłem była muzyka. Ciężka, punkrockowa, metalowa. Niepopularna. Minęło od tamtej chwili prawie dwadzieścia lat a ja z uśmiechem mogę stwierdzić, że moje "duchowe glany" dalej są na swoim miejscu. Być może trochę bardziej znoszone. Być może ubrudzone niemiłosiernie brudem życia, którym każdy z nas się kiedyś upapra. Ale są. I wtedy i teraz myślałem w głebi mojej świadomości o jednym. Nie da się wyrosnąć z czegoś co jest wibruje głeboko z moją tożsamością. Można dojrzeć. Można nabrać doświadczeń. Zarówno tych dobrych jak i złych. Ale nie można wyrosnąc z bycia sobą. 

Podziwiam ludzi, którzy potrafią być zgodni z sobą. Być integralni ze swoją tożsamością i głośno mówić o tym co jest sprzeczne z ich JA.

Podziwiam, również ludzi, którzy niekiedy często wyśmiewani mimo tych szyderczych śmiechów trwają w byciu zgodnym i szczerym z samym sobą. 

Życzę każdemu z moich drogich czytelników aby potrafił odnaleźć swoją ścieżkę ku swojemu pierwszemu krokowi w chmurach. I nie wstydził się tego kroku zrobić.

Twoje życie jest tylko jedno. Nie ma później. Jest teraz. 

Jeśli chcesz wypłynąć na szerokie wody szczęścia masz obowiązek być jak pisał Mickiewicz "sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem..."


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Brak

Czasem brak jest również treścią. Czasem milczenie potrafi krzyczeć.