czwartek, 27 września 2012

Społeczeństwo konsumpcyjne.

Jesień działa na mnie twórczo i inspirująco. Z każdym dniem morze przemyśleń przelewa się przez moją głowę ( a może to kwestia tego, że w drodze do i z pracy mam czas na myślenie :-. Anyway... Społeczeństwo konsumpcyjne to MY. Ty, ja i większość z nas codziennie wstających do pracy. Dla wielu z nas ( a może nawet dla większości) praca nie jest wartością, lecz środkiem do celu, którym jest posiadanie. Myślę, że to właśnie chęć posiadania jest głównym kołem napędowym naszych wszystkich działań. Freudowskie ego człowieka XXI wieku obrało sobie jako cel POSIADANIE. To jest główny popęd społeczny. Pisałem o pracy. Wytrzymywanie to moim zdaniem najlepsze określenie cechujące pracownika. Rzadko spotyka się osoby, które chętnie pracują w swoim miejscu pracy. Jednakże wytrzymują, żeby ... i tutaj każdy może wymienić swój powód: zapłacić ratę kredytu, poszaleć w sobotę, kupić nowe trampki, etc. Posiadanie jako motor napędowy do pracy jest o tyle słabe, że oto brniemy w pułapkę bez wyjścia - produkujemy coraz więcej, by spełnić pragnienie posiadania, a ze względu na to że więcej produkujemy mamy coraz mniejszą szansę na pracę, która sprawiały nam przyjemność. A do tego megakoncerny, które stymulują naszą chęć posiadania napędzając sobie klientów produkują dobra coraz to niższej jakości (w sensie długotrwałości) gdyż z ekonomicznego punktu widzenia produkt "niepsujny" to produkt małoopłacalny, podczas gdy produkt "psujny", lecz dobrze rozreklamowany jest maszynką do robienia pieniędzy. Pamięta ktoś stare telefony komórkowe (Nokia 3210 itp) - telefony praktycznie działają do dzisiejszego dnia, dziś gdy telefon wytrzymuje rok, to absolutny sukces. Czasem nie musi nawet wytrzymać roku, gdyż rozdmuchana niczym balon reklama spowoduje, że klienci posiadający produkt cały czas działający będą walili do sklepów drzwiami i oknami po nowy model (vide Iphone 5). Podobnie jest z wieloma innymi produktami codziennego użytku. Nauka zna dziś sposoby na długowieczność niektórych użytkowanych przez nas dóbr, lecz w społeczeństwie konsumpcyjnym ta prawda zdaje się być niedostrzegalna. Jesteśmy marionetkami łatwo dającymi się sterować. Dobra wyższe, które wzbogacają nas w sposób niematerialny czyli kształtują naszą umysłowość i duchowość są w zaniku ze względu na krótkowzroczność społeczeństwa konsumpcyjnego oraz ze względu na potrzebę wyników namacalnych w szybkim tempie. To co może procentować w przyszłości jest niepotrzebne. Potrzebny jest wynik tu i teraz. Namacalny efekt, dobro konsumpcyjne. Jakiś czas temu zetknąłem się w magazynie popularnonaukowym z artykułem, w którym dowodzona na podstawie licznych badań naukowców, że zgubny wpływ na społeczeństwo XXI wieku wywiera internet. Umysły ludzi, którzy często korzystają z internetu pracują na podobnej zasadzie jak komputer (lub próbują). Surfując w internecie żądamy wyników na zadane pytanie w mgnieniu oka i skłonność tą przenosimy do rzeczywistości. Jeśli wyniki naszych starań zdają się odwlekać w czasie zaczyna nas nasze działąnie po prostu nudzić. Podobnie rzecz się ma w przypadku wielofuncjonalności. Z autopsji wiem, że często zdarza mi się skoncentrować tylko na jednym działaniu pracując z komputerem. Raczej jest to otwieranie kilku "okienek" na raz i próba ogarnięcia kilku działań w jednym czasie. I w tym przypadku także przenosimy nasze skłonności z maszyny do świata realnego, którego "moc obliczeniowa" nie jest napisana w systemie binarnym, a wszystko jest zależne od wszystkiego innego... Dlatego też nie wróżę świetlanej przyszłości społeczeństwu konsumpcyjnemu. Więcej - myślę, że historia zapamięta nas jako najbardziej zdeprawowane, samolubne i hedonistyczne społeczeństwo. Niestety. P.S. Podziękowania dla Kingi za inspirację - nie było to o dzieleniu się informacjami w internecie, ale w szerszym kontekście może trochę.

1 komentarz:

  1. Dziekuje za uwzględnienie, jak milo jest miec wklad tworczy choc w 1%

    OdpowiedzUsuń

Daj sobie szansę

 Miałem zamiar pisać tutaj częściej, ale niestety nie zrobiłem tego iw 224 roku jest to mój pierwszy wpis. Ma to swoje negatywne strony. Za ...