niedziela, 14 sierpnia 2016

Hmmm

"Mój dom murem podzielony..." śpiewał onegdaj Kazimierz Staszewski. Czasy się zmieniają, ale wydaje mi się, że tekst jak nigdy przedtem pasuje do polskich realiów dnia codziennego.
Zastanawiałem się ostatnio jak bardzo jesteśmy podzieleni. My - Polacy. Nigdy przedtem nie doświadczyłem aż takich podziałów w społeczeństwie.
Są na świecie kraje, w których podziały są tak wielkie, że najprawdopodobniej przez kolejne setki lat nie zostaną zatarte. Dzieli religia ( i jest to chyba jeden z najważniejszych o ile nie najważniejszy podział), dzieli historia.
Nas nie dzieli religia (czasem mamy inny światopogląd, ale to już inna kwestia). Historia nas raczej łączy. A dzieli nas ostatnie kilkadziesiąt lat i ich zrozumienie.
Myślę, że podziały te są podsycane na użytek jak najbardziej prymitywnej chęci władzy.
Kiedyś myślałem, że kwestie ideowe, światopoglądowe i ich pochodne może być tylko czarne i białe. W świecie czarno-białym łatwiej jest wyłapać niespójności i odchylenia. Tymczasem z perspektywy czasu jestem przekonany, że jest wiele odcieni szarości gdzieś pomiędzy. Tymczasem Ci, którym zależy na tym by podziały w społeczeństwie były trwałe wmawiają nam, że czarne może być tylko ekstra czarne a jeśli białe to tylko "jaśniejszy odcień bieli"...
Zawsze przy takiej okazji przychodzi mi na myśl fragment filmu Marka Koterskiego pt."Dzień Świra"

https://www.youtube.com/watch?v=SnkZGN_xIVs



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

31.12.2023

  Zaniedbałem to miejsce. W mijającym 2023 roku wiele się działo. Czy więcej niż w roku poprzednim niewiem. Coś  miało wpływ na to, że moja ...