niedziela, 14 sierpnia 2016

Z wyprawy do rezerwatu

A raczej obozu dla zwierząt.
Takie miałem wrażenia po wycieczce do niby-safari, w którym to zwierzęta wszędzie były pozamykane, apatyczne i raczej jakieś nie takie jakie być powinny. Wybierając kierunek wycieczki do niby-safari kierowała nami chęć pokazania młodzieży zwierząt które zna tylko z telewizji lub książek.
Doszedłem jednak do wniosku, że po pierwsze 4-lata, to chyba jeszcze trochę za mało na zwiedzanie takich miejsc, a po drugie takie miejsca raczej są smutne niż ciekawe. Jak już zauważyłem zwierzęta były jakoś tak bardzo apatyczne, ale z drugiej strony jakie mają być jeśli nie są w swoim naturalnym środowisku, tylko w "naturalnej klatce".
Chyba rozsądne byłoby nie pokazywanie własnemu potomstwu takich miejsc. Człowiek jednak uczy się na błędach i jest to ważna lekcja na przyszłość.
Kolejna myśl, która wpadła mi do głowy to jak bardzo człowiek jest dwulicową istotą w swym jestestwie. Wyrżnęliśmy pewnie z połowę gatunków na planecie kierując się zwykłą chciwością. Z tego co zostało powybieramy po kilka sztuk, pozamykamy w ogrodach zoologicznych lub innych obozach, by móc je podziwiać jak odsiadują wyrok.
Przerażające.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chwile

Dochodzimy czasem do momentu zwrotnego. Gdzie on się znajduje wie każdy nas. Nagle pewnego dnia w wysokie tony naszego jestestwa uderzy świa...