Na pożegnanie roku
nam się stary 2016 rok, więc chciałbym i ja w moim skromnym miejscu poświęcić mu kilka zdań podsumowania.   Jaki był?   2016 rok na pewno charakteryzował się nieprzewidywalnością. Przede wszystkim w świecie dużej polityki. Do głosu coraz głośniej dochodzą nacjonalizmy. Znalazły sobie podatny grunt na fali społecznego niezadowolenia spowodowanego kryzysem migracyjnym, przetaczającą się falą ekstremizmów oraz nijakością rządzących w podejmowaniu decyzji (lub może raczej braku ich podejmowania). Wydaje mi się, że wiele z tych nacjonalizmów charakteryzuje się prostym populizmem. Nie wróży to dobrze na przyszłość. Dwa najważniejsze wydarzenia tego roku w obszarze makro to moim zdaniem Brexit i wybór Donalda Trumpa na prezydenta Stanów Zjednoczonych. O ile w pierwszym przypadku nie jestem do końca przekonany jaki będzie końcowy efekt decyzji podjętej przez brytyjczyków (być może wbrew zapowiedziom linii przyjętęj przez Brukselę może okazać się że Wielka Brytania wcale nie ucierpi na wyjściu ...
 
